A może zycie to sen. A nas tak naprawdę nie ma. Może wymyślił nas ktoś i się bawi w ten tetar. Bawi się nami niczym lalkami dodając nam to co chce a my gramy ten sen skołowani mysląc że wszystko ma sęns. Śpimy więc wciąż i marzymy a scena kołysze się wciąż bawiąc sie nami na przemian zadając cierpienie i pląs. Czasem ten co wymyślił ten sen daje nam nam odrobinę wiary, że w teatrze zwanym snem nie produkują się same dramaty Więc grajmy będąc cieniami własnego życia aktorami , niech każdy kołysze swój sen pisząc do niego swe słowa bo może teatr ten odrobinę szczęścia do życia przywoła. Bogdan/ Setherial.7.05.2010
Wszystko-Mam