o istocie dziela muzycznego.pdf

(334 KB) Pobierz
455444626 UNPDF
84
ONTOLOGIA I SEMANTYKA DZIEŁA MUZYCZNEGO
istota może być odmienna od dotąd rozpatrywanych. Toteż wszystkie teo­
rie estetyczne muszą być historycznie przemijające. Nie eliminuje to jed­
nak fundamentalnego wymogu, by badacz-teoretyk budował swoje uogól­
nienia na możliwie rozległym materiale historycznym. Teoria Ingardena
zdaje się nie spełniać tego warunku. Dlatego też jej przydatność ogranicza
się - podkreślam raz jeszcze, iż w znakomity sposób - do pewnego tylko,
co prawda ważnego zakresu zjawisk muzycznych.
„Studia Estetyczne" 1966, s. 95-113.
O ISTOCIE DZIEŁA MUZYCZNEGO
Przyzwyczailiśmy się rozpatrywać całokształt kultury muzycznej, zarów­
no twórczość, jak i wykonawstwo, zarówno recepcję muzyki, jak i dzia­
łanie wszelakich instytucji muzycznych, od strony jednej kategorii myślo­
wej, jednego, ustabilizowanego pojęcia „dzieła muzycznego". Nawet John
Cage, kompozytor i teoretyk, który całą swoją działalnością podważa isto­
tę tego, co dotąd uważaliśmy za „dzieło muzyczne", zdaje sobie sprawę
z wagi tej kategorii, pisząc: „Formalnym aspektem zasadniczej konwencji
w muzyce europejskiej jest przedstawienie utworu jako całości, jako przed­
miotu rozwijającego się w czasie, mającego swój początek, środek i koniec,
i posiadającego rozwojowy (przebiegowy) a nie statyczny charakter" 1 . Już
w tym sformułowaniu zawarta jest supozycja, że w kulturach pozaeuropej­
skich sprawa przedstawia się być może inaczej. W naszym kręgu kulturo­
wym słuchając muzyki, słuchamy „dzieł muzycznych"; wykonując muzykę,
wykonujemy utwory muzyczne. Wszelkie działania kreacyjne mają na celu
utworzenie przedmiotu, który zakończony, zaaprobowany przez kompozy­
tora stanie się „dziełem", utworem, opusem, i jako taki będzie konkretyzo­
wany wykonawczo i percypowany, zajmie swe określone miejsce wśród in­
nych dzieł. Co więcej, nasze myślenie o muzyce - w aspekcie analitycznym,
historycznym, estetycznym i socjologicznym - przyjmuje jako punkt wyj­
ścia tezę, iż pewne twory dźwiękowe są dziełami muzycznymi, w odróżnie­
niu od innych, które nimi nie są (np. sygnały dźwiękowe, formuły dźwięko­
we dla testów psychologicznych, zadania harmoniczne itp.), że mają swoją
specyficzną formę bytową, tj. cechy ontologiczne, że myje jako takie aper-
cypujemy i możemy coś o nich orzekać. A orzekamy o muzyce w ogóle wy-
J. Cage, Silence, Middletown, Connecticut (Wesleyan University Press) 1961.
86
ONTOLOGIA I SEMANTYKA DZIEŁA MUZYCZNEGO
O ISTOCIE DZIEŁA MUZYCZNEGO
87
łącznie na podstawie sądów o poszczególnych dziełach muzycznych; są­
dów, które dopiero potem prowadzą nas do pewnych uogólnień 2 .
Model kultury, w której żyjemy od wieków, której tradycje nas ukształ­
towały, zakłada istnienie dzieł sztuki jako wytworów ludzkiego działania,
zakłada ich swoistość, tj. formę bytu odmienną od innych przedmiotów
naszego świata, i ich swoistą wartość. Już samo zaliczenie jakiegoś przed­
miotu do klasy „dzieł sztuki" wskazuje na jego odrębność bytową, na spe­
cyficzne miejsce w ludzkim obrazie świata. Co prawda, dany przedmiot
jest lub nie jest dla nas dziełem sztuki, zależnie od tego, jaki typ inten­
cji nań kierujemy. Waśnie gotowość do właściwej dla danego dzieła po­
stawy, intencji odbiorczej, nazywamy „osłuchaniem się" odbiorcy muzyki.
Typ intencji wyznaczają z jednej strony właściwości samego przedmiotu,
z drugiej - doświadczenie słuchacza. Im większą rozmaitość postaw od­
biorczych słuchacz w sobie wykształcił, tym bardziej właściwa, tj. adekwat­
na do cech przedmiotu-dzieła będzie jego intencja odbiorcza. Co prawda,
w naszych postawach odbiorczych ograniczeni jesteśmy w silnym stopniu
kręgiem kulturowym i czasem, w którym żyjemy 3 ; tak np. „fałszujemy",
chcąc nie chcąc, monodię chorału gregoriańskiego, a nawet i muzykę se-
rialną, słysząc ją zawsze „harmonicznie". Jakkolwiek nieuniknione jest za­
fałszowanie naszych postaw odbiorczych, jedno jest im wspólne - intencja
skierowana na „dzieło muzyczne", a więc na twór człowieka, na przekaz
jego własnych wyobrażeń, doznań, intencji - przekaz, który ma być po­
przez struktury dźwiękowe odebrany przez jego słuchaczy.
Jakie zatem są kryteria tego, co nazywamy „dziełem muzycznym"?
Ontologicznym właściwościom dziel muzycznych poświęcone są licz­
ne partie wywodów Romana Ingardena 4 . Jego zdaniem dzieło muzyczne
to przedmiot intencjonalny, utrwalony w zapisie nutowym jako schemat,
który każdorazowa konkretyzacja wykonawcza i konkretyzacja odbiorcza
realizują w pełnym jego nacechowaniu, z konieczną zmiennością niektó­
rych właściwości. Ta zmienność nie likwiduje jednak tożsamości dzieła; od­
mienne style wykonawcze tego samego utworu i odmienny jego odbiór
w różnych okresach - wynik re-interpretacji dzieła - stają się podstawą
jego trwałości historycznej. Otóż definicja Ingardena mogła być zbudo­
wana tylko na podstawie tego rodzaju muzyki, w którym kategoria „dzie­
ła" była czymś oczywistym, dotyczy bowiem wycinka kultury muzycznej
i tego etapu historycznego, w którym istotnie muzyka - to zbiór „opusów".
Nie może natomiast objąć tych przejawów dźwiękowych, które, należąc
do muzyki, nie są zarazem dziełami muzycznymi; a więc muzyki cywilizacji
pozaeuropejskich, folkloru, niektórych rodzajów muzyki improwizowanej
według modelu oraz niektórych typów współczesnej muzyki awangardo­
wej. Na tę niewystarczalność poglądów Ingardena zwracałam już uwagę 5 .
Z budzących się tu właśnie wątpliwości wyrosły moje rozważania o isto­
cie dzieła muzycznego. Starając się określić tę istotę przez enumerację cech
istotnych dzieła muzycznego opieramy się na empirii muzycznej, jaką nam
przekazuje nowoczesna kultura muzyczna i to głównie - kręgu europej­
skiego. Nadała ona bowiem analizowanemu terminowi ten jego sens, jaki
bierzemy za podstawę w wywodach analitycznych, historycznych i estetycz­
nych. Jest to zatem pojęcie skrystalizowane w określonych czasowo i kultu­
rowo ramach. Niesłusznie stosowane zbyt szeroko do wszelkich przejawów
muzyki w czasie i przestrzeni, spowodowało zamieszanie w klasyfikacji zja­
wisk muzycznych, a jeszcze większe — w ich waloryzacji.
Każde dzieło muzyczne jest obiektem indywidualnym, niepowtarzal­
nym w swej strukturze, choć zarazem jest jako całość elementem jakiejś
klasy rzeczy, a więc jakiegoś gatunku muzycznego, stylu historycznego,
a choćby elementem twórczości danego kompozytora. Każda symfonia
Beethovena jest określonym, odmiennym utworem od wszystkich innych
symfonii tegoż kompozytora czy też innych twórców, ale zarazem należy do
klasy utworów symfonicznych określonego gatunku, utworów z przełomu
XVHI-XLX wieku. A więc z jednej strony ma cechy właściwe tylko sobie,
które wydzielają ją ze wszystkich innych dzieł danego twórcy, danego cza­
su i gatunku, z drugiej natomiast - wykazuje właściwości łączące ją z inny­
mi utworami Beethovena, z innymi klasycznymi symfoniami, czy też sym-
Globalna koncepcja kultury muzycznej wciąga w zakres badań i w takie przejawy
muzyki, których nie można zaliczyć do utworów. Zajmiemy się nimi w dalszych wywo­
dach. Dodać należy, iż takie dyscypliny muzykologiczne jak akustyka, fizjologia, psy­
chologia muzyki orzekają coś o zjawiskach muzycznych niezależnie od tego, czy należą
one do kategorii „dziel muzycznych".
3
2
Wyrazem świadomości tego stanu rzeczy byl fakt, iż Guido Adler, przystępując do
badań nad chorałem gregoriańskim, na kilka lat wyłączył się z bieżącego życia kon­
certowego, by nie przenosić kategorii z romantyczno-neoromantycznego repertuaru
na odbiór chorału. Z drugiej strony wyrazem nieświadomości własnego ograniczenia
słuchowego była koncepcja Hugona Riemanna, który przeniósł na chorał zasady me­
tro-architektonicznej miarowości, jakie dominowały w jego doświadczeniu słuchowym
ukształtowanym przez twórczość klasyków i romantyków.
4
R. Ingarden, Vom literarischen Kunstwerk, Halle 1931; wyd. polskie: O dziele lite­
rackim. Badania z pogranicza ontologii, teorii języka i filozofii literatury , Warszawa i960;
tenże, Studia z estetyki, Warszawa 1958, t. 2, rozdz. Utwór muzyczny i sprawa jego tożsa-
Z. Lissa, Uwagi o Ingardenowskiej teorii dzieła muzycznego, „Studia Estetyczne"
1966, t. 3. Zob. rozdział 1 niniejszego zbioru. Przyp. red.
mosci; tenże, Spór o istnienie świata, Warszawa 2 1960.
5
88
ONTOLOGIA I SEMANTYKA DZIEŁA MUZYCZNEGO
O ISTOCIE DZIEŁA MUZYCZNEGO
89
foniami w ogóle. Kazde dzieło można rozpatrywać jako twór indywidualny
albo też jako reprezentację gatunku, stylu, twórczości, epoki. Możemy jed­
nak spojrzeć na nie pod kątem widzenia jego istoty.
„Dzieło" - to wynik „działania", jak na to wskazuje analiza językowa;
podobnie jak w innych językach: opus - operare, Werk - wirken, œuvre -
ouvrir, proizwiedienije -proizwodit itp. Wprawdzie sama nazwa nie zawie-
ra wskazania, iż jest to działanie indywidualne, jednak w tym sensie po­
wszechnie się ją stosuje 6 . Owo działanie indywidualne zakłada swoiste
predyspozycje kompozytora oraz nabyte umiejętności w postaci znajomo­
ści norm danej epoki, jest warunkiem powstania utworu, poprzedza go,
wyznacza go. Przed określonym działaniem danego dzieła nie było, po jego
zakończeniu zaczyna ono istnieć. Jednostki, które mogą podjąć tego ro­
dzaju działania, nazywamy twórcami, działanie - twórczością, gdyż powo­
łuje ono do życia coś, czego poprzednio nie było.
Dzieło i kompozytor są ze sobą powiązane procesem kreacyjnym; dzie­
łom anonimowym, „sierocym" brak tej ostatecznej więzi, która nadaje
utworowi charakter odautorskiej wypowiedzi. Dzieło muzyczne jest więc
czyjąś osobistą wypowiedzią i taki sens ma niezależnie od tego, że zara­
zem stanowi element ogólnego procesu kulturowego. Poprzez swój utwór
twórca przemawia do innych, wzbogaca rzeczywistość o coś, co przedtem
nie istniało. I w tym sensie kompozytor jest „twórcą"; jego dzieło to twór
człowieka społecznego, który poprzez dokonane dzieło utwierdza swój byt
społeczny, formułując w nim nie tylko swoje „ja", ale i swoje „my" 7 .
W treści pojęcia „dzieło muzyczne" mieści się też świadomość tego,
że utwór muzyczny to określone ukształtowanie przebiegu czasowego, to
twór dźwiękowy wypełniający jakiś wycinek kontinuum czasowego o okre-
ślonym następstwie i charakterze swych faz czasowych. Są one zawsze
ukierunkowane na fazy nadchodzące z zachowaniem określonego stosun­
ku do faz minionych. Świadczą o tym powtórzenia faz, ich warianty, a na­
wet i kontrastowe powiązania. Plan kolejności faz i ich wzajemnych relacji
- to właśnie „forma" gatunkowa utworu muzycznego. Istotą każdego jed­
nostkowego dzieła jest określony typ struktury poszczególnych faz i okre­
ślone ich następstwo. Nie jest ono przypadkowe, lecz poddane normom
gatunkowym; zarazem jednak odchylenia od normy decydują o indywidu­
alnym kształcie każdego utworu.
Dalej w pojęciu „dzieła-utworu" mieści się przekonanie, iż dzieło jest
zamkniętą całością, tj. że ma swój początek, środek i koniec, swój prze­
bieg, że w swej konkretyzacji wykonawczej w pewnym momencie czasu
obiektywnego rozpoczyna się, w innym - kończy. Rozgrywa się w czasie,
w medium ciszy, która poprzedza jego pierwszą fazę i następuje po jego
ostatnim dźwięku. Dzieło jest przebiegiem zamkniętym, wewnętrznie roz­
członkowanym, o określonym wymiarze czasowym, nieznacznie modyfiko­
wanym w poszczególnych wykonaniach 8 .
Jest też całością zintegrowaną. O tym decyduje charakter struktur skła­
dających się na poszczególne jego fazy. Metody tej integracji są historycz­
nie zmienne, w różnych gatunkach muzycznych — różne: całościowy cha­
rakter fugi wyraża się inaczej, niż to ma miejsce w etiudzie, sonacie czy
oratorium, gdzie integralność jest nie tylko wynikiem stosowania określo­
nych norm konstrukcyjnych, ale i indywidualnej koncepcji w sposobie re­
alizacji tych norm. Poczynania kreacyjne prowadzące do powstania dzieła
od pierwszej chwili nakierowane są na zamierzoną jego koncepcję, ta zaś
jest wynikiem intencji twórczej. Istotnym rysem psychiki twórczej jest wła­
śnie potrzeba wypowiadania się poprzez działalność kreacyjną. W tym tkwi
inna cecha dzieła: jest ono wypowiedzią przeznaczoną dla odbiorców, in­
formacją przeznaczoną do jej odebrania.
W treści pojęcia „dzieło muzyczne" mieści się też możliwość, a nawet
konieczność utrwalenia go w notacji, z której wciąż na nowo może być od­
czytywane i konkretyzowane wykonawczo, tzn. udostępnione słuchaczom
Wprawdzie w dziejach muzyki spotykamy dzieła muzyczne pisane zbiorowo, mó­
wiąc jednak o „utworze", mamy na myśli dzieło jednostkowe, indywidualne. Zbiorową
kompozycją była np. opera La Villanella rapita (1783) F. Bianchiego, napisana przez
ośmiu kompozytorów (m.in. przez Mozarta i Sartiego), czy też balet Vincenzo Tomma-
siniego Le donne di buon umore (1917), na który składały się fragmenty sonat Dome­
nica Scarlattiego. Do utworów skomponowanych zbiorowo należą też znane wariacje
Hexameron złożone z fragmentów napisanych przez Chopina, Liszta, Kalkbrennera,
Moschelesa i innych. Są to jednak zjawiska wyjątkowe.
7
6
Według Ingardena ( Utwór muzyczny i sprawa jego tożsamości) wymiary czasowe
przysługują tylko wykonaniu dzieła, samo dzieło ma charakter quasi-czasowy, albo­
wiem każda jego faza współistnieje wraz ze wszystkimi innymi równocześnie, poten­
cjalnie, a tylko w konkretyzacji wykonawczej osiąga dzieło swą rozciągłość czasową
w określonym porządku faz. Problemem struktury czasowej dzieł muzycznych zajmuję
się w dwu pracach: Teoriopoznawcza analiza struktury czasowej gatunków muzycznych,
„Studia Estetyczne" 1964, t. 1; O procesualnym charakterze dzieła muzycznego, „Studia
Estetyczne" 1965, t. 2. Zob. rozdział 1 niniejszego zbioru. Przyp. red.
8
Nazwa „twórca" w języku polskim do połowy XIX wieku miała znaczenie i była
używana w sensie „Stwórcy". Do polskiego piśmiennictwa termin „twórca" we współ­
czesnym znaczeniu wprowadził K. Libelt. Wiązało się to ze zwiększeniem roli indywi­
duum w procesach twórczych, z wyzwoleniem z koncepcji inspiracji sił wyższych w tym
działaniu oraz było wyrazem rozluźnienia bezpośredniej zależności kompozytora od
mecenatu, Furbeziehung, który w pewnym stopniu odbierał produkcji artystycznej jej
sens autonomiczny, a podkreślał - usługowy.
90
ONTOLOGIA I SEMANTYKA DZIEŁA MUZYCZNEGO
O ISTOCIE DZIEŁA MUZYCZNEGO
91
w różnych epokach i środowiskach. Utwór muzyczny jest jeden, wykonań
jego może być nieskończenie wiele. Na tym polega swoista „trwałość" dzie­
ła muzycznego.
Z drugiej strony pomiędzy ideą kompozycji, jej wyobrażeniem przez
twórcę a notacyjnym utrwaleniem nie może zachodzić pełna adekwatność:
notacja nie utrwala wszystkich właściwości dzieła. Kompleks znaków skła­
dających się na pismo nutowe zezwala na ich odczytanie i wykonanie z nie­
znacznymi wariantami — stąd wielorakie interpretacje wykonawcze tego sa­
mego dzieła. Znaki notacyjne stanowią dla wykonawcy lub wykonawców
bodziec do określonego działania. Ten bodziec może wywoływać różne
sposoby odczytania dzieła, stąd różne jego konkretyzacje odtwórcze. Al­
bowiem i pomiędzy notacją, jej odczytaniem, wykonaniem a wysłuchaniem
dzieła także nie ma pełnej adekwatności. Zbyt wiele oddziałuje na te czyn­
ności współczynników, by rezultaty działań dawały realizację dzieła w peł­
ni tożsamego.
Ponadto między różnymi notacjami a powstającymi na ich podstawie
działaniami wykonawczymi zachodzi bardzo różny stopień odpowiednio-
ści. Od swobody realizacji uogólnionych znaków cyfrowych w generałbasie
do szczególnej dokładności określeń słownych neoromantyzmu. Dziś dą­
żenie do tego, by znaki notacji muzycznej możliwie dokładnie prezentowa­
ły właściwości dzieła, zanika - w związku ze zmianą funkcji notacji, wyko­
nawstwa, a nawet i dzieła.
W muzyce naszych czasów dokonały się silne zmiany w charakterze
i funkcji procesów kreacyjnych, wykonawczych i odbiorczych. Zachwiały
one sformułowanymi wyżej kryteriami „dzieła muzycznego". To każe się
zastanowić, czy kategoria „dzieła muzycznego" jest podstawowa i koniecz­
na dla wszelkich kultur muzycznych i czy zawsze była ona osią wszelkich
zjawisk muzycznych, czy też jest swoista tylko dla kultury europejskiej, dla
nowożytnej Europy i to tylko dla muzyki profesjonalnej? Inaczej mówiąc:
czy były czasy i cywilizacje, w których istniała muzyka nie dająca się spro­
wadzić do kategorii „dzieł"? I czy przejawy muzyki, prezentowanej dziś
przez różne kierunki awangardy, można zawsze do niej zaliczyć? Czy „dzie­
ło" jest kategorią niezbędną w każdym modelu kultury? Jakie typy two­
rów muzycznych, które niewątpliwie są muzyką, nie mieszczą się w ramach
„opusów" i dlaczego? Jakie z tego płyną konsekwencje dla analizy muzycz­
nej i estetycznej, które dotąd zawsze były analizami dzieł muzycznych? Czy
wielorakie produkcje współczesnej twórczości muzycznej nie prowadzą do
rewizji zespołu pojęć, w jakich dotąd myśleliśmy o muzyce? A w konse­
kwencji - i do zmiany zespołu kryteriów, jakimi oceniamy muzykę, tj. do
zmiany aksjologii muzycznej?
Przykładów muzyki, której przynależność do rzędu dzieł muzycznych
nie jest oczywista, dostarcza nam historia, etnologia muzyczna oraz współ­
czesna twórczość. Zacznijmy od analizy całości muzycznych, tworów 9 skła­
dających się na folklor europejski i cywilizacji pozaeuropejskich. Otóż
można podać w wątpliwość, czy pieśni ludowe, tańce, śpiewy obrzędo­
we są „utworami" o wyżej opisanych własnościach ontologicznych i socjo-
psychologicznych. Nie przypadkiem przecież wśród etnomuzykologów po­
wstał termin „muzyczna obiektywizacja" działań wykonawczych, odnoszą­
ca się do poszczególnych tworów muzyki ludowej.
Przede wszystkim zjawiska folkloru muzycznego nie mają struktury sta­
bilnej, lecz są wariabilne, poliwersyjne, i to w zakresie wielokrotnie szerszym
niż na gruncie dzieł sensu stricto 10 . Ta sama pieśń może występować z tak
dalece posuniętymi zmianami strukturalnymi, że trudno mówić o identycz­
ności wszystkich wersji, choć stwierdzamy ich takożsamość; w miarę upły­
wu czasu i rozprzestrzeniania się terytorialnego podlega ona zmianom tak
silnym, że trudno je w ogóle porównać z modyfikacjami różnych konkrety­
zacji wykonawczych tego samego utworu. Modyfikacje te - nierzadko ge­
nezy wykonawczej - dotyczą w folklorze najbardziej podstawowych ele­
mentów, jak struktura interwałowa i metrorytmiczna; bez zmian pozostaje
tylko archetyp swoisty dla danego kręgu kulturowego. Każda melodia lu­
dowa występuje przy tym z tym samym tekstem w ogromnej ilości warian­
tów, czego nie możemy orzec nigdy o jakimś utworze w muzyce artystycz-
Ażeby uniknąć nieporozumień, zaznaczamy, iż świadomie stosujemy w naszych wy­
wodach takie terminy, jak „dzieło muzyczne", „twór muzyczny", czy „twór akustyczny"
lub „dźwiękowy". Zakresy tych pojęć częściowo się ze sobą krzyżują lub są sobie pod­
rzędne. Dzieło muzyczne jest tworem muzycznym i dźwiękowym, ale nie na odwrót
— tj. nie każdy twór muzyczny, dźwiękowy jest dziełem. Terminów „utwór", „opus"
używamy, oczywiście, równoznacznie z „dziełem". „Twór muzyczny" dotyczy takich
przejawów produkcji dźwiękowej, która w rezultacie daje muzykę, choć nie daje dzieła
muzycznego. „Twór dźwiękowy" lub „akustyczny" operuje materiałem dźwiękowym,
ale nie jest wypowiedzią muzyczną, jest pozbawiony znaczenia informacji muzycznej
(jak np. sygnał). W tych znaczeniach będziemy się posługiwali tymi terminami w dal­
szych partiach niniejszej pracy.
1 0
9
Stosujemy tu oba pojęcia: „wariabiłności" - dla oznaczenia nieustabilizowanych
wariantów jakiegoś tworu muzycznego, występujących w folklorze, zachowujących
jednak wierność modelowi aprobowanemu w danej grupie etniczno-społecznej, i „po-
liwersyjności" utworów muzycznych lub tworów muzycznych - dla oznaczenia ustabili­
zowanych odmian. Przykładem poliwersyjności może być chorał starorzymski, medio­
lański i mozarabski. Poliwersyjność dzieła zauważamy w missa parodia J. Dunstable'a
O rosa bella, która występuje w kilku wariantach, możliwych do wykonania oddzielnie
lub łącznie.
92
ONTOLOGIA I SEMANTYKA DZIEŁA MUZYCZNEGO
O ISTOCIE DZIEŁA MUZYCZNEGO
93
nej. Do tworów folkloru nie można zastosować kryterium identyczności
jak w stosunku do dzieł muzycznych: od 150 lat wykonywana IX Symfonia
Beethovena, od 250 lat - Pasja wg sw. Mateusza Bacha są konkretyzacja­
mi tych samych dzieł mimo znacznych nawet różnic w ich stylu wykonaw­
czym. Nie można jednak stwierdzić, czy istotnie pieśń ludowa, powstała
przed 100 czy 200 laty, jest dziś tą samą pieśnią, czy pomiędzy jej różny­
mi wariantami znajduje się jeszcze wariant z tamtych czasów. Rzecz inna
że te warianty zawsze będą odpowiadały podstawowemu dla danego śro­
dowiska modelowi, tj. będą mutacjami podstawowego inwariantu danego
wątku muzycznego. Nie jest to jednak stabilność strukturalna tego typu co
w dziełach, w indywidualnych kompozycjach. Tu po prostu obowiązuje je­
dynie wierność modelowi, a nie wierność indywidualnej strukturze dzieła.
Łączy się z tym różnica genetyczna: utwór-dzieło jest przeważnie two­
rem indywidualnych działań kreacyjnych; przypisujemy go określonemu
twórcy, a w przypadku dzieł anonimowych poświęcamy wiele wysiłku, by
na podstawie źródeł pośrednich lub cech strukturalnych utworu przypo­
rządkować go jakiemuś kompozytorowi. Czynimy to nie tylko w celach kla­
syfikacyjnych, ale i z tego powodu, iż genetyczne powiązanie utworu z jego
autorem coś nam i o samym utworze orzeka, rzuca światło na powiązania
z innymi dziełami, a więc i na jego właściwości. Otóż twory muzyczne przy­
należne do folkloru, które powstają w swym pierwotnym kształcie z im­
pulsu indywidualnego, krystalizują się jednak przez nawarstwianie swych
cech już w procesie zespołowym, przez wielokrotne wykonywanie i szli­
fowanie swych właściwości pochodzące od różnych indywiduów. Są więc
tworem zespołowym, wypowiedzią grupy. Nie mają charakteru jednostko­
wego, niezmiennego, jak utwory-dzieła. Stąd właśnie ich wariabilność, stąd
- niemożność stwierdzenia identyczności.
Jeszcze z jednego punktu widzenia różnią się twory folkloru od utwo­
rów muzycznych. Utwór dojrzewa w wyobraźni kompozytora stopniowo,
wymaga wielorakich działań intelektu, na co już zwracał uwagę Johann
Mattheson, wyróżniając w procesie kreacyjnym ars inveniendi, a potem
elaboratio, ornamentatio itp." Jak by prymitywną nie była ta „psycholo­
gia twórczości" formułowana w XVIII wieku, nie można jednak odmówić
słuszności zawartemu w niej stwierdzeniu o złożoności procesu twórczego
i o wielkim w nim udziale czynnika intelektualnego. Szkice dzieł muzycz­
nych najlepiej wskazują, jak bardzo złożony to jest proces. Dzieło ostatecz­
nie zamyka się, jest gotowe, zwarte, gdy zostaje utrwalone notacyjnie. Od
tej chwili dopiero może się rozpocząć jego historyczna egzystencja, jego
społeczna powszechność, jego wykonawcza konkretyzacja, poprzez którą
dociera do odbiorców.
Tymczasem „życie" folkloru przebiega inną drogą: twory muzyki ludo­
wej najpierw wędrują przez wieki z ust do ust, z jednej miejscowości do in­
nej; są modyfikowane przez generacje, a dopiero dość późno, na pograni­
czu XVIII i XIX wieku, stają się materiałem zanotowanym, i to w jednym
wariancie, w jednej określonej realizacji wykonawczej. Zaczynają wtedy zu­
pełnie inne „życie" niż dotąd, „życie" w zapisie czy druku, które nierzad­
ko przebiega równolegle do tamtego, ustnego ich bytowania. Różnica po­
między pieśnią ludową zanotowaną i żyjącą w ustnych przekazach polega
na tym, iż w zapisie jest ona ustabilizowaną reprezentacją czegoś jednost­
kowego, podczas gdy w przekazie ustnym nadal ulega modyfikacjom i mu­
tacjom. Źródłem i przyczyną owych zmian jest nie tyle zawodność pamię­
ci ludzkiej, ile raczej aktywność wyobraźni muzycznej ludu, ograniczonej
do tych środków muzycznych, które dają się zachować w pamięci. Cieka­
we, że dopiero w kompozytorskim opracowaniu twór ludowy nabiera cech
„utworu", otrzymując swój numer opusu w danej, indywidualnej twórczo­
ści i występując na afiszu pod nazwiskiem kompozytora; nie jest ona wów­
czas indywidualnym utworem, odgrywa tu jedynie rolę swoistego materia­
łu dla kompozytorskiego dzieła. Na tworze kolektywnym, jakim jest pieśń
ludowa, stawia swoją pieczęć twórczość indywidualna.
To ostatnie zjawisko zawsze zachodzi w odniesieniu do dzieła muzycz­
nego: jest ono świadectwem określonego talentu, określonej wiedzy mu­
zycznej, warsztatu kompozytorskiego, człowieka określonej epoki, środo­
wiska, cywilizacji, kręgu kulturowego. Na tworze ludowym tych śladów jest
bardzo wiele i twór ten łatwo poddaje się dalszym modyfikacjom, oczywi­
ście w granicach typowego dla danej grupy społecznej modelu, archetypu;
to właśnie jest przejawem swoistego „życia" tego tworu. W odniesieniu do
dzieła - jak już podkreślaliśmy - odchylenia są możliwe jedynie w grani­
cach niektórych jego jakości. Na twory folkloru muzycznego czynniki in-
tersubiektywne wywierają zasadniczy wpływ, decydując o jego podstawo­
wych cechach. Dzieła muzyczne również w pewnym stopniu stanowią jed­
nak skrzyżowanie czynników subiektywnych oraz indywidualnych mutacji
tychże 12 .
Jest oddzielnym zagadnieniem, którego tu szerzej rozważać nie mogę, czy dzieło
muzyczne - rezultat indywidualnych działań kompozytora - posiadające swoje niepo­
wtarzalne właściwości strukturalne, będące (świadomie lub nie) przekazem określo­
nych wyobrażeń kompozytora, utrwalone w zapisie i wykonywane jako „opus", może
być z całkowitą słusznością uważane za twór w pełnym tego słowa znaczeniu - indy­
widualny. Wszak wszelkie indywidualne zasoby odczuwania świata i myślenia o nim
1 2
'J. Mattheson, Dervollkommene Capellmeister , Leipzig 1739.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin