Operacja UFO - Top Secret.pdf

(189 KB) Pobierz
67945592 UNPDF
Operacja „UFO – Top Secret”
„Lądowanie UFO w Holloman” – rok 1972
W roku 1972 pułkownik William Coleman (były rzecznik programu badań UFO USAF (Siły
Powietrzne) Blue Book, w latach 1971-74 szef komórki informacyjnej USAF – Air Force Public
Relations Office) wraz z byłym dowódcą ATIC (Air Technical Intelligence Center) pułkownikiem
George'm Weinbrenner'em złożył producentom Robertowi Emeneggerowi i Allanowi Sandlerowi
ofertę przekazania dla potrzeb filmu dokumentalnego dowodów na istnienie UFO. Dokument miał
mieć charakter produkcji specjalnej a producenci zostali poproszeni o przyłączenie się do
przedsięwzięcia. Obiecany „dowód” miał być filmem ukazującym spotkanie pasażerów UFO i osób
oficjalnych w bazie lotnictwa w Holloman w Nowym Meksyku.
Paul Shartle, który widział film w bazie Norton opisywał go (w programie „UFO Cover-
up?...Live!” z 1988 r.) w następujący sposób:
„Widziałem film ukazujący trzy statki w kształcie dysków. Jeden z dysków wylądował a dwa
pozostałe odleciały. Rozsuwane drzwi otworzyły się i wyszło trzech Obcych. Byli ludzkiej
wielkości. Mieli szary kolor skóry i wyraźne nosy. Nosili obcisłe kombinezony, w rękach
trzymali translatory. Dowódca bazy Holloman i inni oficerowie lotnictwa wyszli im naprzeciw.
Kiedy producenci dowiedzieli się, że film dokumentalny jest tajnym rządowym projektem i
dotyczy UFO, byli zaskoczeni, ponieważ sądzili, że kwestia UFO została zamknięta w 1969 r.
Pułkownik William Coleman powiedział, że jego szefom w Defense Public Affairs Department i
innym urzędnikom departamentu obrony złożyli ofertę dwaj ludzie w Pentagonie pod koniec 1972 r.
Rząd był gotów, by wyjawić wszystkie fakty o obcej obecności na Ziemi. Dowody miały zawierać:
zdjęcia i filmy UFO;
obrazy szaroskórych obcych istot;
16-milimetrowy film ukazujący Obcego w towarzystwie oficera lotnictwa (Obcy miał
przeżyć katastrofę w 1949 r. i był przetrzymywany do śmierci w 1952 r. w Los Alamos);
800 stóp filmu ukazującego spotkanie trzech Obcych z pracownikami bazy Holloman, do
jakiego miało dojść w maju 1971 r.;
notatka służbowa opisująca kontakt pomiędzy sześcioma oficerami CIA (jednym z nich był
Arthur Lundahl, dyrektor tajnego laboratorium fotograficznego) a Obcym nazywającym się
AFFA;
zdjęcia UFO dokonane przez astronautów, których istnienia zaprzeczała NASA.
Robert Emenegger i Allan Sandler zostali zaproszeni w maju 1973 roku do bazy lotnictwa
Norton, gdzie spotkali się z szefem lokalnego AFOSI pułkownikiem Lanem (Air Force Office of
Special Investigations) i Paulem Shartle szefem programu audiowizualnego bazy Norton. Coleman
wyjaśnił producentom, że film będzie sponsorowany przez Departament Obrony w celu odwrócenia
opinii publicznej od wojny wietnamskiej. Jednak do prezentacji filmu z Holloman nie doszło,
rzekomo z powodu skandalu Watergate .
Emenegger udał się do bazy Wright-Patterson do pułkownika Weinbrennera, ale ten ciągle
zmieniał temat rozmowy. Sugerował, że „oni” chcą, by o tym filmie wszyscy wiedzieli, ale by
żadna osoba wtajemniczona jego istnienia nie potwierdziła.
W 1988 roku w programie „UFO Cover-up?...Live!”, w którym brali udział Shartle i Emenegger
pokazano rzekomo 12 sekund autentycznego filmu z lądowania w Holloman.
W 2002 roku William Coleman udzielił zadziwiającej wypowiedzi dla dziennikarzy o wyda-
rzeniach sprzed 30 lat:
„Cała moja wiedza na ten temat jest taka, że nie upowszechnilibyśmy filmu, ponieważ na
kamerach (które filmowały zdarzenie) były specjalne obiektywy i nie chcieliśmy, by nasze
technologiczne możliwości stały się znane”.
Taką w każdym razie wersję przekazali jego zwierzchnicy, powodem nie upowszechnienia nie
jest to sfilmowane „coś”, lecz obiektywy kamer. Pułkownik najprawdopodobniej nie widział filmu.
Jedyną konkretną pozostałością po obietnicach był dokument, nazwany „CIA memo” (notatka),
lub „Friend memo”. Podobny, lub ten sam dokument widział J. Allen Hynek, wtedy doradca „Blue
Book”, który otrzymał kopię dokumentu w 1959 r. kiedy odwiedził ATIC. Hynek zrobił 11-
stronicową ręczną kopię dokumentu, który był w posiadaniu szefa Projektu majora Roberta Frienda.
Notatka była podstawą listu, jaki major Friend wysłał do swego szefa National Air Intelligence
Center Commander generała majora Charlesa B. Doughera. Friend sugerował, że opisanym
zdarzeniem powinna się zająć USAF, Dougher odpowiedział, że zajmuje się tym już CIA. Notatka
została napisana w lipcu 1959 roku, opisywała pomyślną próbę komunikacji z Obcymi dokonaną
przez sześciu członków CIA wraz z dwoma członkami Wywiadu Marynarki. Kontakt
„channelingowy” miał miejsce w National Photographic Interpretation Center (NPIC) w
Waszyngtonie – laboratorium analizującym tajne zdjęcia robione przez samoloty U-2. Otrzymaną
notatkę Emenegger przedrukował w swej książce z 1974 roku pt. „UFOs, Past Present, and Future”.
Zgodnie ze śledztwem pewnego ufologa z lat 90-tych notatka była autentyczna, lecz oficer będący
„medium” najwyraźniej cierpiał na zaburzenia psychiczne.
Jaki cel miały wydarzenia z lat 1972/73? Amerykańska armia prowadziła przez 20 lat, od 1949
do 1969 r. program oficjalnych badań UFO pod nazwą „Blue Book”. Zauważono, że podobne
działania prowadziła w tym samym czasie Kanada. W obu krajach oficjalne dochodzenie
zakończyło się mniej więcej w tym samym czasie (1969 r.) konkluzją, iż przedmiot badań nie
stanowi zagrożenia i nie jest niczym konkretnym, co można by dalej badać. Przez trzy lata nic się
nie działo, wydawało się, że rząd i armia USA zaprzestały jakiejkolwiek aktywności związanej z
UFO.
W Kanadzie także nie ma od tej pory żadnych dowodów zainteresowania rządu problemem UFO.
Jednak w USA stało się inaczej, rząd z niewyjaśnionych powodów w 1972 r. nie tylko zaangażował
się ponownie, ale dokonał tego w stylu „skok w głębinę”. Poczęto ujawniać tak dramatyczne
opowieści o UFO, że zdominowały one ufologię na 30 lat. Działania takie są unikalne w skali
świata. Gra podjęta w 1972 r. kontynuowana była przez kilkadziesiąt następnych lat, ujawniane były
kolejne rewelacje. Sugeruje to istnienie jakiegoś zespołu ludzi odpowiedzialnych za te działania.
Ilość skomplikowanej dokumentacji jaka została przez ten czas ujawniona (Bob Wood szacował w
roku 2000, że dokumentacja, którą otrzymał z sześciu różnych źródeł w sumie liczy 3700 stron) też
dowodzi ciężkiej pracy jakiegoś zespołu.
Zdarzenie „1972-73 Emenegger/Sandler” jest jednym z kluczowych w dziejach ufologii. Dlacze-
go amerykański rząd nie wybrał milczenia w sprawach UFO, tak jak zrobiła to Kanada, W. Brytania
i inne kraje? Po co informowano o całym „kompleksie opowieści o UFO” w 1972 r. kiedy jeszcze
nie istniała żadna presja publiczna w tej kwestii, nie wiedziano o katastrofie w Roswell, o grupie
MJ-12, o kontaktach rząd-Obcy? Dlaczego wybrano właśnie rok 1972 r. kiedy właściwie nic w
sprawie UFO się nie wydarzyło? Dlaczego wyraźnie przyznano, że rząd posiada tajemnice i do tej
pory kłamał? Dlaczego chciano, by opinia publiczna (a może ufologowie?) poznali takie fakty jak
to, że:
katastrofy UFO wydarzyły się naprawdę;
reprezentanci rządu kontaktowali się z Obcymi, używając „chanellingu”;
Obcy twierdzą, że stworzyli Jezusa;
rząd przetrzymywał żywego Obcego w Nowym Meksyku?
Liczne przecieki takich historii sugerują silne pragnienie, by zostały one usłyszane i zaakcepto-
wane przez liczne publiczne audytorium.
Różne relacje być może świadczą, że Siły Powietrzne rzeczywiście wyprodukowały jakieś filmy
nt. UFO. Kilku drugorzędnych badaczy UFO twierdziło w latach 80-tych, że oglądało film z
lądowania w Holloman, a nawet jakiś film ukazujący obdukcję Obcego (oglądany w 1972 r., jak
twierdził świadek, podobny, ale nie ten sam co ujawniony w latach 90-tych). Pojawiły się plotki co
do udziału koncernu Disneya w tym przedsięwzięciu.
Przypadek Paula Bennewitza – wczesne lata 80-te
Paul Bennewitz był fizykiem, wynalazcą i badaczem APRO (organizacja ufologiczna). Był też
właścicielem firmy Thunder Scientific Laboratories dostarczającej sprzęt laboratoriom rządowym
zlokalizowanym na terenie bazy lotnictwa Kirtland. Pod koniec lat 70-tych w swoim domu na
przedmieściu Albuquerque obserwował wraz z innymi osobami dziwne nocne światła nad Manzano
Test Range (Teren Doświadczalny) i obszarem testowo-doświadczalnym Coyote Canyon. Światła
ukazywały się prawie każdego wieczora i zmierzały nad teren bazy Kirtland obejmujący laboratoria
Sandia National i Phillips, gdzie prowadzono nieokreślone tajne badania.
Bennewitz zajmował się także przypadkami okaleczeń bydła na zachodzie USA. W tym celu
spotkał się z pewną kobietą – młodą matką, która opowiedziała mu o swoim uprowadzeniu przez
UFO w maju 1980 r. Z pomocą dr. Leo Sprinkle'a, który zahipnotyzował ją i jej 6-letniego syna,
Paul Bennewitz dowiedział się o tym, że w czasie uprowadzenia widzieli oni okaleczenie cielaka,
któremu usunięto genitalia. Kobieta była przekonana, że uprowadzono ją do podziemnego obszaru,
który był na terenie Nowego Meksyku. Widziała tam zbiorniki z wodą, w których znajdowały się
organy zwierząt a także ludzi, a następnie wszczepiono jej urządzenia, dzięki którym, jak się
obawiała, jej zachowanie było kontrolowane przez Obcych.
Paul Bennewitz filmował obserwowane przez siebie światła, aż nakręcił 2600 stóp taśmy. Dzięki
aparaturze własnej konstrukcji zarejestrował transmisje sygnałów o niskich częstotliwościach, które
jak wierzył pochodziły z obcego statku. Przekonany był, że odkrył metodę kontrolowania
uprowadzonych ludzi przez Obcych za pomocą sygnałów elektromagnetycznych. Próbował
rozszyfrować te sygnały i sądził, że odniósł sukces. Doszedł do ostatecznej konkluzji, że Obcy nie
tylko latają nad terenem bazy Kirtland, lecz także umieszczają w niej osoby wcześniej
uprowadzone, którym wszczepiono urządzenia kontrolne. Bennewitz twierdził, że przechwycił
drogą nasłuchu elektronicznego sygnały aktywujące takie urządzenia oraz porozumiewał się z
Obcymi, znajdującymi się w ich własnym pojeździe. Kiedy alarmował APRO, jej pracownicy
ocenili go jako osobę wprowadzoną w błąd.
William Moore zainteresował się problemem UFO już jako nastolatek po lekturze książki Franka
Scully o katastrofie w Aztec. W czasie studiów w college'u wstąpił do organizacji ufologicznej
NICAP i pozostawał jej członkiem po rozpoczęciu pracy w szkole w Nowym Jorku. W późnych
latach 70-tych wraz z Charles'em Berlitz'em napisał książkę „Eksperyment Filadelfijski”. Książka
stała się bestsellerem w roku 1979 i od tego momentu Moore postanowił porzucić nauczanie i
poświęcić się pisarstwu nt. UFO. W Arizonie dołączył do organizacji APRO i stał się jednym z jej
dyrektorów. Na podstawie własnych badań napisał, znów z Berlitzem książkę „Wydarzenie w
Roswell”. Pomagał mu w badaniach znany ufolog Stanton Friedman. Książka została opubliko-
wana w 1980 r. i osiągnęła status bestsellera.
Pierwszy raz, kiedy wzmiankowana jest osoba Richarda Doty'ego (starszego sierżanta AFOSI –
Air Force Office of Special Investigations – agencji podejmującej śledztwa kryminalne, ale także
operacje kontrwywiadowcze) to lato 1980 r., kiedy odebrał od Craiga Weitzela raport ws.
obserwacji UFO blisko Kirtland. Była to obserwacja odległego obiektu. Krótko po obserwacji
Weitzela do bazy Kirtland zgłosił się Paul Bennewitz ze swymi rewelacjami. Doty został
wyznaczony do zbadania tej sprawy. W tej właśnie chwili zapętliły się losy trzech ludzi – Paula
Bennewitza, Richarda Doty'ego i Williama Moore'a.
APRO otrzymało anonimowy list, który upiększył raport Craiga Weitzela, przekształcając go z
dalekiej obserwacji w bliskie spotkanie zawierające lądowanie UFO i opis pasażerów pojazdu
(podejrzewa się Richarda Doty'ego o to fałszerstwo). Miało to być „przynętą” dla kogoś z wewnątrz
organizacji APRO, którego można by było skłonić do współpracy z AFOSI w celu obserwacji Paula
Bennewitza, podjął ją właśnie William Moore, będący w 1980 r. „director of Special Investigations”
w APRO (i dodatkowo uznawany był, po napisaniu książki o Roswell za wybitny autorytet
ufologiczny). W tym samym czasie po sukcesie książki „Wydarzenie w Roswell” William Moore
wystąpił w kilku radiowych programach nt. Roswell i UFO. Gdy promował swą książkę w
Albuquerque zgłosiła się do niego telefonicznie osoba, przedstawiająca się jako pracownik bazy
wojskowej Kirtland. W miejscowej restauracji William Moore spotkał się z tym człowiekiem,
później określanym jako „Falcon” (Sokół). Twierdził on, że ma bezpośredni kontakt z rządowym
programem dotyczącym UFO i reprezentuje grupę 10 ludzi powiązanych z kręgami wojskowego
wywiadu (DIA) sprzeciwiającą się zatajaniu prawdy o UFO.
Zaproponował on Moore'owi umowę – „Falcon” i jego grupa pomogą mu dotrzeć do prawdy o
kontaktach rządu z Obcymi, w zamian Moore będzie śledzić poczynania Paula Bennewitza i
przekazywać mu dezinformację. W czasie tego procederu, na który William Moore zgodził się,
agentem, który wydawał mu polecenia nie był już „Falcon”, lecz Richard Doty. Aby chronić
prawdziwego „Falcona” William Moore nazwał Doty'ego tym pseudonimem i on sam często się
nim posługiwał (np. w programie TV z 1988 r.). Należy zaznaczyć, że twierdzenia o owym
„Falconie” z DIA opierały się tylko na relacjach Williama Moore'a, które zostały przez wielu
ufologów odrzucone. Przypuszcza się, że jedynym „Falconem” był Richard Doty.
24 października 1980 r. Paul Bennewitz oficjalnie złożył informację o swych rewelacjach
agentowi specjalnemu AFOSI w bazie Kirtland Richard'owi Doty'emu. Paul Bennewitz został
skierowany do Doty'ego przez majora Ernesta Edwardsa, szefa ochrony bazy Kirtland. Spotkanie
Bennewitza z agentem Doty'm i Jerrym Millerem, doradcą naukowym bazy zostało poświadczone
oficjalnym dokumentem, ujawnionym później na mocy Ustawy o Wolności Informacji. Miller był w
przeszłości badaczem Projektu Blue Book wyznaczonym dla bazy Wright-Patterson (Wydział
Obcych Technologii). Paul Bennewitz przedstawił im kilka taśm, na których nagrane były sygnały o
niskich częstotliwościach elektromagnetycznych emitowane z Coyote Canyon. Dysponował także
fotografiami obiektów latających w przestrzeni nad Albuquerque.
Pokazywał też wyposażenie elektroniczne służące do rejestracji sygnałów. Paul Bennewitz
twierdził, że owe obiekty emitowały zarejestrowane przez niego sygnały. Miller uznał po analizie,
że rzeczywiście Paul Bennewitz zarejestrował na filmie jakieś niezidentyfikowane obiekty
powietrzne, lecz nie mógł stwierdzić, czy stanowią one zagrożenie dla baz wojskowych. Sygnały na
taśmie uznał za nieprzekonujące i mogące powstać z kilku konwencjonalnych źródeł.
Na 10 listopada 1980 roku Paul Bennewitz dostał zaproszenie do bazy w celu prezentacji
dowodów małej grupie naukowców i oficerów. Tydzień później Doty poinformował Paula
Bennewitza o tym, że AFOSI zdecydowało o zaprzestaniu dalszego zajmowania się tą sprawą.
Później z Doty'm rozmawiał senator stanu Nowy Meksyk Harrison Schmitt, który chciał dowiedzieć
się co AFOSI zamierza zrobić z zarzutami Paula Bennewitza. Kiedy senator został poinformowany
o niepodejmowaniu śledztwa, spotkał się z brygadierem Williamem Brooksherem z ochrony bazy.
Także w 1980 roku o sprawie rozmawiał z Doty'm i Paulem Bennewitz'em inny senator z Nowego
Meksyku Pete Domenici.
W lutym 1981 roku Richard Doty pokazał Williamowi Moore'owi poufną notatkę mówiącą o
tajnych dochodzeniach rządu USA w sprawie UFO – programie Aquarius (Wodnik) i czymś
nazwanym MJ-12. To była pierwsza wzmianka o tych dwóch terminach, lecz dokument nie
zawierał szczegółów. Pismo wysłano 17 listopada 1980 r. z kwatery głównej AFOSI w bazie
Bolling w Waszyngtonie do AFOSI District 17. w Kirtland. Dotyczyło analizy negatywów filmu
UFO z poprzedniego miesiąca i zawierało zdanie – „Przypadek Paula Bennewitza będzie nadal
monitorowany przez NASA”. Późniejsze analizy kopii dokumentu rozpowszechnianego wśród
ufologów wykazała, że opierał się on na prawdziwej korespondencji AFOSI i fałszywych dodatkach
(zamiast oryginalnego NSA – NASA). Moore dostarczył go Paulowi Bennewitzowi na żądanie
Doty'ego. Na wiosnę 1982 r. Moore rozpoczął współpracę z telewizją KPIX w San Francisco i
przekazał kopie dokumentu. Telewizja zwróciła się do sił powietrznych o weryfikację. AFOSI
potwierdziła fałszerstwo dokumentów. Moore przyznał, iż są to tylko kopie z oryginałów, które
posiada. Znacznie później rozgorzała dyskusja, kto sfałszował dokument – William Moore czy
Richard Doty.
Kiedy Moore, na polecenie APRO spotkał się z Paulem Bennewitzem (w 1982 roku) ten
poinformował go, że z obcych transmisji, które zarejestrował (używał specjalnego programu
komputerowego do ich rozszyfrowania) wynikało, że Ziemię najechały dwa typy Obcych. Byli to
pokojowo nastawieni „blondyni-Nordycy” i wrodzy „szarzy”. „Szarzy” odpowiedzialni byli za
okaleczenia bydła i uprowadzenia ludzi, zawarli traktat z rządem USA, dzięki czemu mogli
zbudować podziemną bazę niedaleko Dulce w Nowym Meksyku. Istniały także bazy Obcych na
Księżycu, a celem Obcych było stworzenie hybryd z ludzi i Obcych. William Moore po obejrzeniu
taśm filmowych Paula Bennewitza uznał, że przedstawiają one helikoptery, albo jakiś rodzaj
doświadczalnego statku.
W 1983 r. William Moore zrozumiał, iż przeciwko Paulowi Bennewitzowi prowadzą operację
oficerowie kontrwywiadu różnych agencji. Celem operacji było, jak mu się wydawało, odciągnięcie
uwagi Paula Bennewitza od faktycznych obserwacji w rejonie Kirtland. W tym celu przedstawiając
się Bennewitzowi jako „źródła rządowe”, skłonne wyjawić prawdę o UFO, karmili go
dezinformacją, która miała wzmagać jego paranoiczną interpretację tego co słyszał i widział.
Przekonano go, że rząd USA i wrodzy ludziom Obcy zawarli przymierze w celu kontrolowania
planety; Obcy zabijają i okaleczają nie tylko bydło, ale i ludzi, których organów potrzebują dla
przedłużenie swojego życia.
W podziemnych bazach w Nevadzie i Nowym Meksyku naukowcy-ludzie i Obcy prowadzą
koszmarne eksperymenty obejmujące tworzenie androidów z ludzkich i zwierzęcych części ciał.
Obcy uprowadzają 1 na 40 Amerykanów i wszczepiają im implanty, urządzenia kontrolujące ich
zachowania. Paul Bennewitz uwierzył w to wszystko i próbował alarmować różne wybitne
osobistości. Obserwacja statków powietrznych wokół Kirtland stała się w takiej sytuacji dla Paula
Bennewitza czymś zupełnie drugorzędnym. Rolą Williama Moore'a było śledzenie skuteczności
dezinformacji w poczynaniach Bennewitza, ale także dostarczanie mu sfałszowanych dokumentów
np. o Projekcie Aquarius. Cel tego nękania nie został nigdy Williamowi Moore'owi przez agentów
wyjaśniony. Czy Paul Bennewitz został po prostu na chybił trafił wybrany, by zostać niefortunnym
celem „treningu” kontrwywiadowczego? Czy też celem agencji rządowych była dyskredytacja jego
dowodów, które zarejestrowały jakieś sekrety wojskowe?
Według ufologa Jima McCampbella, który przeprowadził wywiad z Paueml Bennewitzem w
1984 roku sądził on, że Obcy pochodzą z podwójnego systemu słonecznego Zeta Reticuli zlokalizo-
wanego w odległości 32 lat świetlnych od Słońca. Obcy pobierają od zwierząt DNA i tworzą
humanoidy. Niektóre z tych stworzeń są podobne do zwierząt, niektóre podobne do ludzi, niektórzy
są niskimi istotami z wielkimi głowami. Po śmierci sztucznej istoty jej ciało z powrotem trafia do
„zbiorników z organami”, a ich części są odzyskiwane. Do uprowadzeń ludzi przez UFO Obcy
wykorzystują ludzki personel naukowo-wojskowy. Implanty służą do kontrolowania zachowania
uprowadzonych, od których pobiera się: od kobiet – komórki jajowe, od mężczyzn – spermę.
Obcy mają przyspieszony metabolizm, a wydzielanie fizjologiczne odbywa się przez skórę. Już
w 1984 roku Paul Bennewitz wiedział o konflikcie Obcych i ludzi w bazie Dulce i śmierci żołnierzy
i naukowców. Kilka razy w czasie wywiadu stwierdził, że w pozyskaniu informacji pomagali mu
agenci AFOSI. Kilka razy latał helikopterem z personelem wojskowym nad bazami w Kirtland i
Dulce. Uzyskał dostęp do sieci komputerowej Obcych (?). Pokazywano mu zdjęcia hybryd tworzo-
nych przez Obcych. W tych „oficjalnych” działaniach wspomagali Paula Bennewitza major Ernest
Edwards z „Central Security Control at the Manzano Weapons Storage Area” i płk. Carpenter.
Pod koniec akcji dezinformacyjnej Paul Bennewitz wierzył, że trwa wojna między „dobrymi” i
„złymi” Obcymi, zwolna stawał się coraz bardziej paranoidalny, twierdził, że zwycięscy źli Obcy
przechodzą przez ściany jego domu i wstrzykują mu jakieś chemikalia. Trzymał pistolety i noże w
całym domu. Gdy znajdował się już w stanie psychozy, agenci AFOSI włamali się (o czym wiedział
William Moore) do jego domu i przestawili mu meble (!). Ten wydawałoby się mało znaczący
incydent jeszcze bardziej wzmocnił obsesję Paula Bennewitza. W 1985 r. został hospitalizowany,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin