* * *
wiózł mnie cały rok przez lasy
aż się w końcu zmienił świat
już z początkiem polnej drogi
nie ten sam nas witał bóg
wioska był pełna ludzi
których inny wykpił los
najszczęśliwszy z nich powiedział
nie rozumiem waszych słów
jeden sen śniliśmy nocą
że choć zbutwiał las przed wsią
nie tak samo bóg nas zbawiał
i inaczej zwodził świat
kaz.x