Dlaczego ta niewinna 15-latka musiała zginac.doc

(1422 KB) Pobierz

Dlaczego ta niewinna 15-latka musiała zginąć?

 

Rok temu, w małym miasteczku Avetrana na południu Włoch zaginęła 15-letnia dziewczynka Sara Scazzi. Wyszła z domu, aby pojechać ze starszą kuzynką Sabriną nad morze. Ta historia wstrząsnęła Włochami i przykuła do telewizorów miliony widzów. Już wkrótce rozpocznie się proces.

Okrutna rodzinna zbrodnia

 

- Sprawiedliwość ludzka nie przewiduje kary, jaka powinna spotkać osoby, które zamordowały moją córkę. Chcę sprawiedliwości, a przede wszystkim chcę poznać prawdę i powody. Moja córka kochała kuzynkę i ciotkę. Ufała im bezgranicznie, a one odpłaciły jej morderstwem. Dla nich nie wystarczyłaby nawet kara śmierci - powiedziała matka Concetta Serrano, która w rok od tragedii zdecydowała się porozmawiać z dziennikarzami.

 

Porwali ją

 

Sara mieszkała w domku rodzinnym w Avetranie koło Taranto. 26 sierpnia 2010 r. wyszła z domu o godz. 13.45 aby na piechotę dojść do domu kuzynki Sabriny Misseri, który był niedaleko. Znała drogę dobrze, bo przemierzała ją często. W tamten upalny sierpniowy dzień, miasteczko było jak wymarłe. Wszyscy pochowali się w domach z powodu gorąca i na ulicy nie było nikogo. Kuzynki miały pojechać nad morze samochodem trzeciej koleżanki Mariangeli Spagnoletti.

 

Jak twierdziła Sabrina, opowiadając swoją wersję przed kamerami telewizyjnymi oraz na posterunku policji - zgodnie ze zwyczajem, Sara puściła sygnał z komórki, że już idzie. Zaniepokojona tym, że kuzynka długo nie przychodzi, zatelefonowała do niej. Przestraszyła się, gdy nie odbierała, a po chwili komórka całkowicie straciła zasięg. Kiedy nadjechała przyjaciółka, Sabrina Misseri wybiegła na ulicę z krzykiem: "Porwali ją!". Wsiadła w pośpiechu do samochodu Mariangeli i obie pojechały szukać zaginionej.

 

Zaginięcie jasnowłosej, uroczej dziewczynki poruszyło całe Włochy. Wiadomość podawano we wszystkich mediach. Do Avetrany przyjechała telewizja. Sabrina płakała przed kamerami i apelowała o pomoc w odnalezieniu kuzynki. Policja przez kilka dni przeszukiwała okoliczne tereny. Cała rodzina Misserich wspomagała zrozpaczoną mamę Sary - Concettę Serrano. Jej siostra Cosima Serrano (matka Sabriny i żona Michela Misseri), pocieszała zdruzgotaną kobietę nie odstępując jej ani na chwilę. Sprawą zainteresował się nawet sam prezydent Włoch Giorgio Napolitano.

 

Wina Facebooka?

 

Na początku policja podejrzewała, że nastolatka mogła oddalić się dobrowolnie - brano pod uwagę ucieczkę z miłości do kogoś poznanego przez Facebooka. Nie wykluczano też, że poprzez portal społecznościowy dziewczynka poznała pedofila, który ją uwiódł, a potem porwał. Dziewczynka miała aż cztery profile na "fejsie" i na czacie spędzała bardzo dużo czasu. Właśnie na tym portalu społecznościowym powstała specjalna strona mająca pomóc odnaleźć Sarę Scazzi, która w kilka dni zdobyła tysiące fanów. Setki osób sygnalizowało, że widziało nastolatkę w różnych miejscach Włoch.

 

- Ktoś porwał moją córkę. Nie ma innego uzasadnienia jej zniknięcia. Nie miała powodu by uciekać z domu - mówiła dziennikarzom mama nastolatki.

 

Śledczym, którzy nie wykluczali żadnej hipotezy, coś jednak nie pasowało. Czas oczekiwania na kuzynkę był bardzo krótki, Sabrina wpadła w panikę zaledwie po 15 minutach, zachowywała się dziwnie i była pewna, że Sarze coś się stało...

 

Wujek znalazł telefon Sary

 

29 września 2010 r. matka 15-latki stawiła się w prokuraturze w Trapani. Poinformowano ją tam, iż znalazł się telefon jej córki. Odnalazł go Michele Misseri - ojciec Sabriny, na terenie rolniczym będącym jego własnością. Komórka była nadpalona i bez baterii, można było jednak rozpoznać, że należała do Sary.

 

Według zeznań mężczyzny - dzień wcześniej był on na polu by spalić suchą trawę i przez przypadek zostawił śrubokręt przy drzewie. Kiedy wrócił po niego następnego dnia, pochylając się znalazł komórkę. Nie wiedząc, co robić zadzwonił do drugiej córki Valentiny, która od razu poinformowała policję.

 

Mężczyzna podczas przesłuchania zeznał również, że w dzień zniknięcia spokrewnionej nastolatki był w garażu, bo traktor nie odpalił i musiał pojechać na pole samochodem. Wtedy zeszła do niego córka Sabrina, pytając czy nie widział Sary.

 

Odnaleziono ciało dziewczynki

 

Zaledwie tydzień później, podczas wielogodzinnego przesłuchania przez karabinierów, Michele Misseri przyznał się, że udusił siostrzenicę w garażu, a potem ukrył jej ciało w głębokiej dziurze na polu. Stary rolnik zaprowadził policję na miejsce i wskazał zwłoki, które wydobyto. Gdyby nie powiedział gdzie jest ukryte ciało Sary, nigdy by jej nie znaleziono.

 

Powodem zbrodni miał być raptus seksualny. Mężczyzna chciał zmusić nieletnią do stosunku seksualnego, ale ta odmówiła. Wtedy zaatakował ją od tyłu i udusił, a potem zgwałcił. Samooskarżający się, potencjalny morderca nie potrafił jednak precyzyjnie wskazać narzędzia zbrodni, wahając się między sznurkiem a paskiem. Odnalezione ciało dziewczynki nie nosiło także śladów seksualnej przemocy.

 

Matka dowiedziała się w telewizji

 

Wszystko to działo się podczas znanego programu kryminalnego "Chi l'ha visto?" (Kto widział?), w którym brała udział mama Sary oraz kuzynka Sabrina, znajdujące się w domu Misserich w Avetranie. Kobiety były połączone z rzymskim studiem telewizyjnym na żywo.

 

Kiedy do studia przyszły newsy o tym, że wujek przyznał się do zabójstwa, Federica Sciarelli - dziennikarka prowadząca program, zapytała Concettę Serrano, czy nie chce przerwać transmisji i udać się do swojego domu. Było zbyt okrutne informować cierpiącą matkę o losie jej córki przed kamerami telewizyjnymi i do tego w miejscu, w którym ona została zabita i w którym właśnie matka się znajdowała. Kilka godzin później, karabinierzy przekazali jej tragiczną wiadomość, że znaleziono zwłoki Sary.

 

Podczas programu telewizyjnego oglądanego przez miliony widzów, Concetta jeszcze nie wiedziała, że rzeczywistość może być aż tak okrutna - to obok niej przez cały czas siedziała prawdziwa morderczyni jej córki i płakała krokodylimi łzami.

 

Jest winny - niech poniesie karę

 

Michele Misseri został zamknięty w więzieniu w Taranto. Oskarżono go o umyślne zabójstwo, zbezczeszczenie i ukrycie zwłok. Na przesłuchaniu powiedział, że to nie był pierwszy raz, gdy próbował molestować seksualnie swoją siostrzenicę.

 

Już od samego początku zniknięcie małej Sary Schazzi skupiło uwagę mediów. Teraz jednak Avetrana przeżyła prawdziwe oblężenie dziennikarzy, którzy dzień i noc stacjonowali przed domem Misserich na ulicy Deledda 20, nazywanym "willą horroru". Nie zabrakło też ciekawskich i wścibskich, którzy udawali się na pole rolnika, aby zobaczyć dziurę-cysternę, w której ukrył ciało dziewczynki. Przed "willą horroru" stali ludzie z transparentem: "Kara śmierci dla wujka Michela!".

 

W pogrzebie, który odbył się 9 października ub.r., na stadionie miejskim w Avetranie uczestniczyło ponad tysiąc osób. Uroczystości były relacjonowane w telewizji, rozpacz matki, stojącej nad białą trumną zamordowanej córki poruszyła całe Włochy.

 

- Jest winny, niech poniesie karę! - mówiła przed kamerami telewizyjnymi córka - Sabrina Misseri. Zalewała się łzami potępiając ojca-potwora.

 

Ojciec oskarża córkę

 

W pięć dni po pogrzebie prasę obiegła wiadomość, że na komórce Sary zostały znalezione różne odciski palców, nie tylko te należące do wujka-potwora. 15 października 2010 roku, po wizji lokalnej, która odbyła się w garażu "willi horroru" przy udziale potencjalnego mordercy, jego córka Sabrina Misseri została aresztowana i odwieziona na przesłuchanie w komisariacie w Mandurii. Na 23-letniej kuzynce Sary Schazzi ciążyły bardzo poważne oskarżenia. Wujek Michele wzięty w krzyżowy ogień pytań, przyznał się w końcu, że zabójstwa nie dokonał sam.

 

Także przyjaciółka Sabriny - Mariangela Spagnoletti, której samochodem trzy dziewczyny miały jechać nad morze, podważyła jej alibi. Opowiedziała policji, że Sabrina tamtego dnia była bardzo wzburzona i zachowywała się dziwnie. Jej wersja faktów była inna, niż córki Michela. W alibi Sabriny były dwie kilkuminutowe dziury, podczas których mogła udusić młodszą kuzynkę. Ona jednak nie przyznała się do winy i nie przyznaje się do tej pory...

 

Jej ojciec - Michele Misseri, wielokrotnie zmieniał swoją wersję wydarzeń. W dalszym ciągu się samooskarża by chronić córkę. W listach jakie wysłał do niej przed świętami, pisał: "Wiem, że ty jesteś niewinna, musiałem cię jednak oskarżyć, bo zostałem do tego zmuszony. Muszę też chronić innych niewinnych - mamę i wuja". Dowody zebrane przez RIS (włoskie Centralne Laboratorium Kryminalistyczne), nie potwierdzają wersji mężczyzny, obciążając jego córkę.

 

Kłótnia o chłopaka

 

Co mogło być powodem zabójstwa? Śledczy podejrzewają, że była nim zazdrość o 27-letniego chłopaka Ivana Russo, w którym była zakochana Sabrina, ale który nie odwzajemniał jej uczuć. Ivano przyjaźnił się z dwiema kuzynkami, wyrażając w stosunku do dorastającej Sary bardzo gorące uczucia. Czy były to tylko "uczucia braterskie" jak twierdzi chłopak, czy doszło do czegoś więcej? - na to pytanie nie znajdziemy już nigdy odpowiedzi.

 

W przeddzień zabójstwa, w barze, gdzie wieczorem spotkała się cała trójka, doszło do kłótni i sceny zazdrości pomiędzy dwiema kuzynkami. Sabrina wyrzucała Sarze jej prowokacyjne zachowania, także w stosunku do swojego ojca.

 

Sabrina opowiedziała też Sarze o swoich stosunkach seksualnych z Ivanem, wyjawiając szczegół, że są one zawsze przerywane, bo chłopak nie chce się angażować. "Co zakochałaś się we mnie? Jak chcesz seksu, ok - ale ja się nie zakochuję" - powiedział Sabrinie, a ta zwierzyła się nieletniej kuzynce. Sara nie trzymała jednak języka za zębami, czyniąc z Sabriny pośmiewisko. Nieletnia, dojrzewająca dziewczyna była okrutna, bo pomiędzy dwiema kuzynkami już od dawna trwała rywalizacja.

 

Sabrina była gotowa zrobić wszystko dla Iwana. Wśród jej rzeczy policja znalazła pamiętnik kuzynki, w którym Sara pisała, że jest związana z 27-letnim chłopakiem, który ją bardzo kocha. Może to wywołało szaleńczą zazdrość, która popchnęła ją do zbrodni?

 

Zdradziły je telefony komórkowe

 

26 maja 2011 r., została aresztowana Cosima Serrano - matka Sabriny i żona Michela. Śledczy ustalili, że była ona obecna wraz z Sabriną w momencie śmierci Sary, która nastąpiła pomiędzy 14.00 a 14.30. Godzinę później zeszła do garażu aby wraz z mężem ukryć ciało dziewczynki, które następnego nią zostało porzucone w cysternie na polu. Wtedy z rodzicami była tam także Sabrina.

 

Sara Schazzi najprawdopodobniej została zamordowana w domu, a nie w garażu. Uduszono ją paskiem, a jej agonia ciągnęła się przez dwie minuty, co wskazuje na premedytację i świadomość popełnianego czynu. Matkę i córkę zdradziły telefony komórkowe, które policja zlokalizowała w miejscach zbrodni. Cosima jest oskarżona o współudział w zabójstwie oraz o zbezczeszczenie i ukrycie zwłok.

 

Michele Misseri został zwolniony z aresztu 27 maja tego roku. Po wyjściu na wolność raz jeszcze samooskarżył się o zabójstwo i gwałt na krewnej udzielając wywiadu telewizyjnego. To był siódmy raz, gdy mężczyzna zmieniał swoją wersję faktów.

 

Proces już wkrótce

 

Po zakończeniu dochodzenia aż 13 osób stanie przed sądem. Oprócz matki i córki, które są oskarżone o zabójstwo oraz zbezczeszczenie i ukrycie zwłok, wraz z ojcem Michelem będą sądzeni jego brat Carmine Misseri i bratanek Cosimo Cosma, oskarżeni o współudział w ukryciu zwłok. Przed sądem staną także adwokaci Sabriny Misseri (Vito Russo, Gianluca Mongelli, Emilia Veletri, Francesco De Cristofaro) oskarżeni o faworyzowanie swojej klientki, fałszowanie dokumentów, nakłanianie do kłamstwa oraz wywieranie presji na jej ojcu, aby wziął na siebie całą winę. Również cztery inne osoby - mieszkańcy Avetrany będą odpowiadać za utrudnianie dochodzenia i fałszywe zeznania.

 

29 sierpnia odbyła się pierwsza rozprawa wstępna, podczas której adwokaci rodziny Sary z powództwa cywilnego zażądali odszkodowanie w wysokości 33 mln euro. Kolejna rozprawa jest wyznaczona na 10 października. Już wkrótce rozpocznie się trudny proces, na który czekają całe Włochy.

 

Dla NaSygnale.pl

Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu

,,,,,,

Zgłoś jeśli naruszono regulamin